La Gomera II

Witajcie!!! Oto druga pyszniejsza część posta. Jedzenie na wyspie ma kilka tradycyjnych smaków.
Charakterystycznym przysmakiem dla wszystkich wysp kanaryjskich jest "Papas arrugadas z mojo".
 Czyli ziemniaki gotowane w obierkach w wodzie ( z morza) do tego sos pikantny.
* Mojo picón (sos pikantny)  
* Mojo cilantro (intensywny sos kolendrowy)
Na wyspie można kupić bardzo fajny zestaw składający się z dwóch sosów i sera oraz "miodu".


















Mojo palmero = Mojo picón - sos z czerwonej papryki oraz chili - sos pikantny
Mojo cilentro - sos kolendrowy 
Almogrote - jest to serek, bardzo intensywny i specyficzny w smaku (troszkę jak serek pleśniowy połączony z papryką) autentyczny i oryginalny ser z La Gomera.
Miel de palma - to jest j ulubiony słoiczek, jego smak różni się od miodu pszczelego. Jest zwyczajnie palmowy :) 

 Z tym "miodem" jest ciekawa historia ponieważ Europa nie chce zaakceptować nazwy dla tego wyrobu (nie może istnieć żaden produkt o nazwie "miód", który nie został wytworzony przez pszczoły). Temat jest burzliwy do chwili obecnej, tradycja wytwarzania miodu palmowego ma kilkuletnią tradycję, mieszkańcy wyspy nie ustępują i bronią swojego naturalnego produktu oraz domagają się certyfikatu jego nazwy. Jeśli chodzi o moje zdanie, to jestem na TAK dla miodu palmowego!!! 
                                             Pszczółki wybaczcie

 Kolejny specjał to Potaje de berros z gofio.
 Zupa z Rukwi wodnej oraz gofio (mąka z prażonej kukurydzy).
Gofio można serwować zarówno na słono jak i słodko, mój chłopak robi przepyszne kulki z gofio, w środku są kawałki banana. Szukaliśmy gofio w Polsce ale nawet nie znaleźliśmy jego odpowiednika :( 






















W każdym miejscu położonym blisko morza, można zjeść świeże owoce morza i zapewniam Was, że były świeże i naprawdę pyszne. 


Camarones - Czyli większe krewetki z grubą solą i cytryną. 

Dla mięsożerców popularne mięsiwo z kozy czyli Carne de cabra.

Tylko na wyspach można posmakować Platano de Canarias, banany a jednak nie banany bo platano.słodsze od pasternych i nadają się świetnie do smażenia na pateln


                            .................."Wygląd można oszukać, smak nie !".............................

Nie mogę się powstrzymać ale muszę to napisać, że na wyspach jadłam mango, z miejscowej plantacji. Pomyślicie sobie pff.. kto nie lubi mango. W każdym razie ja się ostro nakręciłam na owoc, ale się zdziwiłam bo, po kilku kęsach on był dla mnie za słodki, taki za mango! Słuchajcie serio nie mogłam zjeść całego owoca, był za słodki !!!! Drugie podejście było lepsze, z czasem zjadłam 10 kilo. Przyjemnie jest widzieć jak dojrzewa mango a także skosztować jego intensywnego smaku. Przyznaję jestem mangowym potworkiem oraz uwielbiam jego słodycz, ale też miałam okazję spróbować tego prawdziwego. Zawsze wydawało mi się, że owoce niekrajowe są owocami ale niestety smakują zupełnie inaczej, różnica jest naprawdę ogromna.


Jakie souvenirs kupić?
Na wyspie mieszkają jaszczurki giganty z Gomera, powiem wam, że nie raz piszczałam ale do domu wolałam kupić sobie brelok do kluczy
Produkowany na wyspach rum - run arehucas, bez problemu można kupić w drodze powrotnej na lotnisku.
Można się zaopatrzyć w perły, które naprawdę są piękne i nie kosztują dużo.  

Z pewnością jest jeszcze wiele innych rzeczy oraz smaków, jeśli macie jakieś propozycję to podzielcie się.







Gianfranco Kucharski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz