L jak listopad 2015

Witajcie kochani:)
artsncrafts
Minął październik, leci już listopad. W Polsce piękna złota jesień, a u mnie deszczowa wiosna. Wraz z moim mężem, każdego dnia staramy się wykańczać nasz domek(mamy już dach;)). Arbuz nasz pies, rośnie, psoci i daje mi dużo radości. Wszystko pięknie, tylko ten czas za szybko mija.

Pogoda w październiku również nas nie rozpieszczała, więc pocieszaliśmy się słodkościami.
Churros z dulce de leche i czekoladą

ogród warzywny/trawa z Brazyli /Nispero/ Lavenda
Rudek - działkowy kot moich rodziców

Banany bliźniaki





                                                   Imprezowa fryzura, jak wam się podoba moja robota? :P
Huevos rancheros


                                                           jesienny ogród moich rodziców

Chinchulin czyli krowie jelita (choć wyglądają obleśnie, są bardzo smaczne!)

Fiat 500 "Fitito" - NO FEAR :)
Uwielbiam popkorn/ Japoński omlet/ kebab inaczej /rogaliki z szynką

Wyprowadzanie królika/ Arbuz/ śpiochy

El Berjel- mięsko z tego zwierzaczka smakuje jak kurczak (w zalewie octowej), 110 peso, Argentyna

w moim domu rodzinnym kwitnie mój storczyk/ puchar za najładniejszą działkę dla moich ogrodników/ jak co roku we Wszystkich Świętych odwiedzamy grób babci
             Zdałam sobie teraz sprawę, że pstrykałam Wam wszystkie te zdjęcia z całego miesiąca, a tak naprawdę mnie na nich nie ma. Generalnie to lubię zdjęcia i chyba jakoś tak wyszło. Na zakończenie mam jedno swoje zdjęcie, ale za to jakie, przygotujcie się bo możecie ten widok zapamiętać na długo.
                                                                         Hahahaha :)))))

Od razu się wytłumaczę, że nie przygotowuję się do żadnej roli kobiety z Afryki, to tylko maseczka z kurkumy :P Jak wam się podobam?

Pozdrawiam i trzymajcie się cieplutko ;*

Unknown

1 komentarz:

  1. Troche Ci sie karnacja zmienila, w tej Poludniowej Ameryce..haha

    OdpowiedzUsuń