Pełna lodówka, mili goście i wypad do Brazyli :)

Witajcie:)

                                       Za trzy dni Wigilia. Gotowi? 
W domu lodówka pełna jedzenia: kiełbasa, sałatka owocowa, kapusta kiszona w słoikach, zamrożone mięso. Wprawdzie nie przygotowujemy wypasionej Wigilii, bo jak już wspominałam dla nas to zwyczajna kolacja.
Moja koleżanka Karolina, która kolejny rok spędza święta w Wielkiej Brytanii, wysłała mi kilka miłych wiadomości głosowych. Przyznała, że widok nie odświeżonych firanek oraz nie umytych okien w tym roku, przestał ją kompletnie stresować. Jako "świeża" mama, bardzo aktywna, pragnie więcej odpoczynku a przygotowania do świąt traktuje z dystansem. Ja się zgadzam i choć nie mam dzieci i tylu obowiązków, także nie widzę sensu w torturowaniu się przy garach, gdy za oknem 40 stopni.


















Więc...
Czy święta Bożego Narodzenia przeżywamy szczęśliwie? Czy raczej traktujemy to już jako obowiązek. Bo tak serio, dla nas Polaków, przygotowania do świąt zaczynają się już na początku grudnia. Sprzątanie, porządki, gotowanie, zakupy itp...
Do tego dochodzi jeszcze przedświąteczne napięcie, międzyświąteczny stres i poświąteczne zmęczenie:D.
 
Wracając do tematu jedzenia, zerknijcie sobie w jakim kraju zjada się najwięcej kalorii podczas kolacji Wigilijnej - "U.S. tops list of countries with the most calorie-laden Christmas dinners." Read

Przesympatyczna Kate, z kanału Anglophenia zabierze was w małą podróż i zaprezentuje jak świętują i co jedzą ludzie na (prawie) całym świecie. "See What People Around The Word Eat For Christmas Dinner" klik

Polecam także stronę/ blog z której dowiemy się jak przygotować Wigilijne potrawy i dlaczego jest ich dwanaście. Zajrzyjcie koniecznie!!! 
 "The 12 Dishes of Polish Christmas" klik

Najlepsze zostawiłam na koniec.Ten weekend zaliczam do bardzo szalonych.
Zaprosiliśmy do siebie świetną parę, która szukała noclegu w naszym mieście (Couchsurfing). Przemiła Asli z Turcji oraz zapalony podróżnik Matias z Argentyny. Co tu dużo mówić, rewelacyjnie spędzony czas!. Podziwiam osoby, które zapakowane w plecaki obklejone flagami różnych państw, przekraczają własne granice. Asli odczarowała moje stereotypowe myślenie o Turcji, bardzo prawdopodobne, że spotkamy się gdzieś w świecie:). Thanks Asli for letting me know that Turkey is so charming :*.

We love it ;)
Tak nam się spodobała podwózka naszych nowych znajomych, że zrobiliśmy sobie spontaniczny wypad do Brazylii. Ja przekroczyłam legalnie granicę bez żadnych dokumentów. Na miejscu zintegrowaliśmy się z miejscową społecznością, kilka przemiłych dżentelmenów zaprosiło nas na wesołą pogawędkę i zimne piwko. Kilka drobnych zakupów i powrót do domu. Mijając w drodze powrotnej miejscowość Bella Union (Dobra Unia), zdałam sobie sprawę, że miło było u tych Brazylijczyków, odczułam dobrą relację z Urugwajem. 

Oto moja inwencja twórcza, skoro nie mamy choinki zrobiłam własną, lecz może nie dotrwać do świąt :).

Żegnam się już z wami i życzę takich pysznych słodkości, jak te poniżej, które zrobiła moja bliska koleżanka Joanna.:*








Gianfranco Kucharski

2 komentarze: